sobota, 28 kwietnia 2012

Tak to się zaczęło


W.: ………………
M.: ……………..
W.: ………………
M.: ……………..
(Są zajęci różnymi sprawami, kręcą się niespokojnie. Takie zachowania w ich życiu poprzedzają rozmowy.)
W.: Tak, to jest pomysł – zrobimy to w maju. Zaprosimy Treva ze spektaklem Burns, i to mi nawet pasuje, że ten spektakl jest taki XIX-wieczny. Ale my tu nie robimy multikulti, tylko interkulti.
M.: Czym się różni multikulti od interkulti?
W.: No multikulti to robiliśmy dawniej, to robi Borussia, to robi Muzyka Kresów …
M.: Nie mów, kto to robi, tylko powiedz, co to jest – multikulti.
W.: Multikulti, to jest jak celebruje się różnice, odrębność, wielość. To taki rodzaj tolerancji, który się teraz krytykuje. Na przykład jak w Holandii (chodzi W. o powstanie enklaw muzułmańskich, nie kontaktujących się z resztą społeczeństwa i uniezależniających od holenderskiego prawa).
M.: Czyli multikulti, to jak każdy tkwi w swoim. A interkulti, to szukanie pomostów?
W.: Tak.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

teatrwegajty.art.pl. Obsługiwane przez usługę Blogger.