Notatki Aleksandry
Skorupy z rozmowy z Justyną Sobczyk
Polana
przed klepiskiem sprzyja wymianom myśli. Wśród wielu wspaniałych ludzi spotkać można wyjątkowych gości, chętnie
dzielących się swoimi refleksjami.
Jednym z nich jest Justyna Sobczyk – pedagożka teatralna, pracująca w
Instytucie Raszewskiego w Warszawie, dla
której jest to piąty pobyt na Wiosce Teatralnej.
Podczas naszego spotkania
wielokrotnie mówiła o potencjale miejsca. Wszak w Węgajtach odnaleźć można
artystów z wielu dziedzin. Jest to więc przestrzeń odpowiednia do organizowania
wydarzeń, zaliczanych do edukacji artystycznej (…)
Nie ma
niczego złego w byciu artystą – podkreślała Justyna – ale warto wpływać,
zmieniać i edukować. Należy więc zachęcać twórców do zaangażowania w pracę z dziećmi. W ten sposób kształtuje się
świadomych odbiorców, czujących potrzebę obcowania ze sztuką.
Dobrym
pomysłem, realizującym kształcenie widza, jest ponadto zapraszania takich
spektakli, jak Pozor uż ne możem –
Teatru Delikates. Przedstawienie zachwyciło dzieci i dorosłych, a zabawa formą
teatralną umożliwiła odbiór sztuki na wielu płaszczyznach.
Tegorocznych
festiwal, jak nigdy dotąd, obfituje w wydarzenia dla dzieci. To bardzo cieszy i
udowadnia, że Węgajty mogą być nie tylko oazą wobec panującego systemu, ale
także próbować ten system nakłuwać, budując nową rzeczywistość.
Aleksandra Skorupa o
„Placu zabaw dla dzieci i dorosłych”
(…) Całość rozpoczęło się pochodem uliczkami wsi. Na jego
czele dumnie kroczył „Isztwan” – maska przygotowana przez uczestników
warsztatów recyklingowych. W rytm muzyki, wykonywanej na żywo, tańczono,
zachęcając coraz więcej osób do wspólnej zabawy.
Kolejnym punktem programu był pokaz cyrkowy – efekt
tygodniowej pracy z dziećmi z Węgajt. (…)
Dzieci, poznając się i pracując, uczą się tworzyć relacje między sobą. W
cyrku ważne jest zaufanie i wiedza, że każdy artysta tworzy część większej
całości. (…)
Zwieńczeniem per formatywnego placu zabaw był projekt
przygotowany przez „Performerię Warszawa” (…) Performerzy zgromadzili informacje od nieco starszych mieszkańców
Węgajt, dotyczące ich ulubionych zabaw z dzieciństwa. Na tej podstawie powstała
gra, dzięki której dzieci (i wszyscy dorośli obecni na placu! – E.S.) mogły
skonfrontować swój sposób spędzania czasu ze sposobem ich dziadków. (…)
Myśląc o „Placu zabaw dla dzieci i dorosłych”
chciałoby się zaapelować o więcej tego typu aktywności. (…)
0 komentarze:
Prześlij komentarz